poniedziałek, 12 grudnia 2011

Rozdział jedenasty

Po zajebiście spędzonej nocy nastał nowy dzień. Wywlekłam sie z łoża z gigantycznym bólem głowy i zeszłam na dół. Zastałam zajebisty bałagan, którego nie miałam zamiaru sprzątać. Niall lezał pod stołem w samych bokserkach, przytulając pustą flaszeczke, Liam był rozwalony na całej sofie. Zayn z Amy oraz Louis z Eleanor zapewnie byli w pokojach gościnnych. Powędrowałam w stronę kuchni i wyciągłam z szuflady tabletki na kaca. Jednak za dużo wczoraj wypiliśmy. Usiadłam sobie przy oknie i zaczełam intensywnie myśleć. Myślałam o byle czym. coś tam o aniołach, o Amy itepe. Nagle do kuchni przybył Liam. Skacowany był jak żadko.

- widzę że wczoraj nieźle pobalowałes - rzuciłam
- prosze, nie krzycz - powiedział chwytając się za głowe i szukając czegoś po szufladach
- tego szukasz ? - spytałam machając mu tabletkami
- oo, ratujesz mnie - podszedł do mnie i wzioł z mojej ręki opakowanie z magicznymi pigułkami.
- do której wczoraj piliście ? - spytałam uśmiechając sie
- nie pamiętam, chyba do 3 nad ranem - odpowiedział
- łooo, to ostro
- nie tak ostro jak wasze wczorajsze wybryki na górze - powiedział puszczając mi oczko .
- pff, zazdrościsz ? - spytałam
- nie, skądrze. Rownie dobrze mogłem sie tak pięknie zabawiać z Niallerem

Zaczełam sie dusić wodą, którą akurat piłam. Nie mogłam złapać oddechu. Liam podszedł do mnie i klepnął w plecy. Przeszło. Zaczął sie na całego napierdalać a ja mierzyłam go tępym wzrokiem. W sumie nie ździwiłabym sie gdyby urządzili sobie wczoraj gej party. Liam zerwał z Danielle, Nialler był w związku tylko z jedzeniem, wczoraj wypili troche za dużo alkoholu , zostali sami no i obudzili się w samych majtasach.

- weź tak nie patrz, to pali - powiedział Liam

Nadal milczałam gapiąc sie na niego jak na idiote.

- Darcy, chyba nie myślisz że robiłem to z Niallem tak ? - spytał mnie chwytając za ręke.
- niee, wcale. Gdybym była sama z Amy, najebana w trzy dupy, to też bym sie obudziła w samych majtkach - popatrzałam na bokserki Liama

Payne sie speszył, a ja zaczełam się śmiać. Do kuchni wszedł Harry.

- z czego się tak śmieje moja piękna księżniczka ?  - spytał całując mnie w policzek
- wczoraj po imprezie nie tylko my uparwialiśmy dziki sex - odpowiedziałam chlopakowi ciągle sie śmiejąc
- no tak, Jeszcze Lou z dziewczyną no i pewnie Amy z Zay...
- nie - przerwałam mu - nie oto chodzi - spójrz na Liama
- no widzę. Jest skacowany, podejrzewam że go głowa bolii - zauważył że spuszczam wzrok na gatki Liama - ah tak, i jest w bokserkach. Liam przyprowadziłeś tu jakąś panienkę ? - zwrócił sie do zburaczałego Liama
- na imie jej Niall - odpowiedziałam wybuchając głośnym śmiechem. Nie dałam rady już nic mówić. Udałam sie na górę a chłopcy patrzyli na mnie jak na pojebaną.

Poszłam do łazienki ogarnąć ryjca bo wyglądałam jak stado nieszczęść. Wziełam chłodny prysznic, ubrałam się umalowałam i zeszłam spowrotem na dół. Cała banda jadła już śniadanie. Zauważyłam nawet że ktoś ogarnął ten burdel w salonie. Dosiadłam sie do stołu. Siedziałam między uradowaną Amy i Harrym.

- Amy coś wesola dzis jest - powiedziałam
- no właśnie Amy, już wczoraj się uśmiechałaś, co jest grane ? - spytał Niall
- nic - wyszczerzyła się w naszą stronę
- jak to nic - spytałam i popatrzyłam najpierw na nią a potem na uśmiechniętego Zayna . - powiecie nam w końcu ?

Amy oparła się na ręce. Aż mnie zatkało. Na ręce miała pierścionek zaręczynowy. No pięknie- pomyślałam. Weselicho nam się szykuje .

- hajtacie sie ? - wydarł morde Niall, aż mu kiełbasa z ryjca wyleciała
- chcieliśmy wam teraz powiedzieć - powiedział Zayn
- oświadczył mi się wczoraj - skierowała do nas Amy te oto słowa i czule spojrzała na Malika.
- dajcie mi siekiere - zaczełam - ide sobie odjebać głowe
- kochanie nie przesadzaj - powiedział Harry - cieszmy się razem z nimi
- ciesze sie Harry, ale nie myślicie że to za wcześnie ? - spojrzałam na 2 przygłupów
- słuchaj Darcy - powiedziała Amy - straciliśmy niedawno dziecko, ta sytuacja nas do siebie bardzo zbliżyła, jesteśmy dorośli przecież
- rozumiem - dodałam - a teraz wybaczcie ide do sklepu po jakieś jedzenie bo Niall wszystko zeżarł - spojrzałam spode łba na blondyna który jak zakochany gapił się w swój taleerz
- mam iść z toba ? - spytał Hazza
- nie, wy jedzcie, zaraz wracam - pocałlowałam mego lubego w usta i opuściłam chate

W drodze do sklepu słuchałam jakiś badziewnych piosenek na iPhonie. Gdy już do niego dotarłam , wziełam koszyk i zaczełam wszystko do niego wrzucać. Przy kasie wyniosło mnie to w chuj pieniędzy, ale przecież nie moge skazać Niallera na głodówkę. Patatajałam sobie radośnie do domu gdy zatrzymał mnie jakiś facio

- nie wiesz gdzie znajdę Louisa Tomlinsona - spytał

Typek wyglądał podejrzanie. Nie chciałam narażać Lou na niebezpieczeństwo, bo ten gość wyglądał jak seryjny zabójca, wiec skłamałam

- nie, nie kojarze tego chłopca, a teraz przepraszam ale się śpiesze - rzuciłam.

 Zaczełam spierdalać do domu na skróty z reklamówkami w ręku. Jednym kopniakiem otworzyłam drzwi wejściowe i wbiegłam do środka mało nie zabijając się. W kuchni siedziała tylko Amy i Eleanor.

- gdzie chłopaki ? - spytałam
- właśnie poszli do tego samego sklepu co ty - odpowiedziała Eleanor
- po co ? - wydarłam się
- Niall chciał nutellę i bał się że mogłaś zapomnieć jej kupic - dodała Amy
- ja pierdole, musze do nich zadzwonić, może stać im się krzywda, a zwłaszcza Louisowi - powiedziałam wyciągając z kieszeni telefon i wybierając numer Hazzy

Widziałam przerażenie na twarzy El. Była blada jak ściana. Kazałam zadzwonić jej do Louisa a Amy do Zayna. Po 5 minutach chłopacy Wbiegli do domu jak oparzeni. Usiedliśmy w salonie i zaczełam nawijać o tym typie.

- Louis - zwróciłam sie do Tomlinsona - zaczepił mnie dziś jakiś stary dziadek i wypytywał o ciebie. Nic mu nie powiedziałam , wyglądał jak zabójca.
- potrafisz go opisać ? - spytał troche zaniepokojony Liam
- był wysoki, chudy, miał siwą brodę, eeee .. , oczy miał zielony chyba. - powiedziałam

Lou popatrzył na wszystkich wielkimi gałami po czym dodał tylko

- RICHARD , ON WRÓCIŁ ...

______________________________________________

ta-daa . xd mam 11, troche zajeło mi pisanie go gdyż nie podobał mi się i ciągle musiałam coś zmieniać. Myślę że teraz jest dobrze i wam się podoba xd
specjalnie dla : @toappreciate

7 komentarzy:

  1. Hahahahah!. Rozwaliło mnie gej party Liam'a i Niall'a ❤ Rozdział jeden z lepszych.. ciekawe zakończenie... Czekam co będzie dalej ^^

    ~Natalia_x333

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurwa !
    Ogólnie to jebłam na "- hajtacie sie ? - wydarł morde Niall, aż mu kiełbasa z ryjca wyleciała" :D
    A zakończenie takie, że masakra... Pisz następny !

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha. :D Nie wiem czemu, ale strasznie się śmiałam na końcu, gdy Lou powiedział: "Richard, on wrócił...".
    Rozdział ogólnie śmieszny. :)
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to za Richardo? Kurczę, zaskoczyłaś mnie. W ogóle podoba mi się rozdział, bardzo :) Amy i Zayn małżeństwem? AWWWW ;3 [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha ;D zawsze jak czytałam u Cb nowe rozdziały to mi się twarz nie zamyka ze śmiechu ;D akcja z Niallem i Liam'em - mistrzostwo :D lub : - hajtacie sie ? - wydarł morde Niall, aż mu kiełbasa z ryjca wyleciała. Haha nie mogę z Tobą :D KOCHAM KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM to opo ;D
    Richard?! ;( brzmi podejrzanie.. boję się o misia-Louisia ;/
    Mam nadzieję, że nowy dodasz szybko ;D nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jezuniu świetne ! ;*
    kurwa zacieszam jak nikt przy czytaniu tego bloga :d
    Richard ? Oo szybko dodawaj następny ! ; ))

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha . A czemu na początku nie było opisu ich ostrego sexu ??? tyle na to czekałam i dupa. :-\ a poza tym zajebiście <3

    OdpowiedzUsuń