Minęło kilka tygodni od kąd wróciliśmy z Paryża. W sumie to niewiele się zmieniło. Nadal jestem z Liamem i świetnie nam się układa, Zayn z Amy planują swoje wesele które ma się odbyć 2 dni. Wszyscy są zapracowani. Jedyne co mnie martwi to zachowanie Harrego. Niby normalnie ze sobą rozmawiamy ale strasznie się zmienił. Jest strasznie blady, nie uśmiecha się już tyle co kiedyś, no i schudł. Przejmuje się tym, bardzo. W końcu to wszystko chyba przeze mnie ? Mogłam inaczej to załatwić. Mogłam z nim normalnie zerwać a nie lizać się z jego przyjacielem na jego oczach. Hazza i Liam utrzymują ze sobą dobre kontakty. Spodziewałam sie czegoś innego. Ale Harry teraz jest bardziej zamknięty w sobie. Już nawet Lou mu nie potrafi pomóc. Może faktycznie zjebałam sprawe. Czuje sie winna. Ale dosyć już o nim, tak jak powiedziałam mamy w chuj pracy przed tym weselem. Dziś jedziemy z El pomóc wybrać sukienkę dla Amy. Znając ją przelecimy setki sklepów zanim znajdziemy coś odpowiedniego dla niej. Trzeba przyznac ze moja przyjaciółka strasznie wybrzydza.
- Darcy, El ruszcie się , zaraz jedziemy - usłyszałam straszne jęki Amy dobiegające z dołu.
Ruszyłam swoją grubą dupę z łóżka, zabrałam telefon i torebkę i popędziłam na dół. Czekała tam na mnie podjarana Amy. Wstąpiłam do kuchni gdzie czwórka chłopaków zajadała się hamburgerami.
- gdzie Louis i Eleanor ? - spytałam wyrywając Liamowi hamburgera z ręki.
- na górze, pewnie urządzają sobie gody - odpowiedział Niall gapiąc się jak zakochany w bułe z mięsem.
- Eleanor, kurwa rusz się ! wydzierała się nadal Amy
- ej spokojnie, sklepy są czynne do 22 a jest dopiero 13 - powiedziałam podchodząc do przyjaciółki , przeżuwając 'obiad'
- już ide ! - usłyszeliśmy głos El, która po chwili zjawiła się obok nas z Louisem u boku
- no to jedziemy - odparłam podbiegając do mojego chłopaka całując go w policzek.
- pa, nie zapomnijcie opróżnić konta bankowego - dodał Zayn
Wychodząc zobaczyłam smutek w oczach Harrego. Bolało go, gdy codziennie musiał patrzeć na moje czułośći z Liamem. Nie dziwie mu się, pewnie miałabym tak samo. Dopiero teraz doszło do mnie jakie świnstwo zrobiłam. Jestem głupia. Zachowałam się jak ostatnia ździra na ziemi. Przecież ja go kocham, dlaczego ciągle się oszukuje ?
Wsiadłyśmy z dziewczynami do samochodu i ruszyłyśmy w stronę galerii handlowej.
- jutro wieczór panieński - powiedziała Amy z wielkim bananem na ryju - nie zapomnijcie się zajebiście ubrać.
- a gdzie go w ogóle robimy ? - spytałam
- w domu mojej mamy, tuż obok naszego. Rodzice wracają dopiero w dniu ślubu a ja mam klucze - odpowiedziała mi
- a co z chłopakami ? - wtrąciła Eleanor
- z tego co się orientuje, mają wieczór kawalerski u nas w domu - powiedziała Amy
- przynajmniej będziemy mieli blisko do siebie - dodałam uśmiechając się
Dojechaliśmy na miejsce, wysiadłyśmy ze samochodu i ruszyliśmy do budynku. Mijały godziny a my wciąż nie mogłyśmy znaleźć odpowiedniej sukienki dla Amy. Tak jak myslałam, w każdym jednym sklepie cos jej nie pasowało
" ta jest za długa " " ta nie modna " " w tej moje cycki śmiesznie wyglądają "
W końcu po 5 godzinach łażenia znalazła coś odpowiedniego dla siebie. Zadowolone, że to już koniec tej meczarni udałyśmy się do domu. Wszędzie było pogaszone światło. Zgaduję, że nikogo nie zastałyśmy. Na stoliku w kuchni znajdowała się mała karteczka.
" jesteśmy w kręgielni, jeśli chcecie możecie do nas dołączyć "
- oo, ale super - wydarła się Amy - zawsze chciałam pograć w kręgle, laski przebierajcie się i jedziemy !
- ja nie mam ochoty, boli mnie głowa, ide się połozyć - powiedziałam
- no trudno, mamy zostać z tobą ? - spytała El
- nie, jedźcie, ja idę pod prysznic i uderzam w kimono . Bawcie się dobrze - odparłam po czym udałam się na góre.
Usłyszałam że moje przyjaciółki właśnie wyszły i zamknęły drzwi na klucz. Poszłam do sypialni po moją piżamkę, nastepnie wziełam szybki prysznic. Moje włosy po myciu to była jedna wielka tragedia. Nie mogłam nigdzie znaleźć mojej prostownicy. " Pewnie została w sypialni Harrego, gdy się od niego wynosiłam " pomyślałam. Z racji iż był on na kregielni powędrowałam do jego pokoju. Gdy weszłam i oświeciłam światło mało zawału nie dostałam. Hazza leżał na łóżku , nie ruszał się. Obok siebie miał rozsypane jakies tabletki .
-Harry ! - wydarłam się na całego. Czułam że do moich oczu napływają łzy.
Pobiegłam w strone Stylesa, szarpałam nim, krzyczałam. Wszystko na nic. Jego serce nie biło, nie oddychał. Zalałam się łzami. Na stoliku nocnym znalazłam koperte zaadresowaną " DO DARCY ". Otworzyłam ją swoimi trzęsącymi się dłońmi. W środku był list i łańcuszek z przywieszką z napisem ' forever your ' przeczytałam list:
" Droga Darcy, gdy to czytasz napewno jestem już na tamtym świecie. Przepraszam ale musiałem to zrobić. Ja cię nie zdradziłem. Przecież tyle razy powtarzałem ci że jesteś tą jedyną. Byłaś dla mnie całym światem. Muszę ci oznajmić smutną prawdę którą przypadkiem usłyszałem. Liam z Niallem zrobili zakład. Wygrany otrzymał 1000 funtów. Polegał on na tym, że Liam pociśnie ci kit, że cię zdradzam, by przelecieć cię w ten sam dzień w którym się rozstaniemy. Jak widać udało mu się to. To wyjaśnia te jego durnnowate uśmieszki do Nialla po powrocie z Paryża. Nie mogłem dłużej patrzyć na waszą szczęśliwą dwójkę. Teraz mi jest lepiej, życzę wam szczęścia w życiu i przekaż Zaynowi i Amy najlepsze życzenia ode mnie. Kocham cię myszko.
Twój na zawsze - Harry "
Zgniotłam list w rękach i zaczełam ryczeć jak małe dziecko. Harry nie żyje , to wszystko przeze mnie. Nienawidziłam siebie za to . Założyłam na szyję wisiorek, chwyciłam długopis i kartkę i zaczełam coś bazgrać.
" Cześć przyjaciele. A zresztą, nie mam ochoty tak na was mówić. A zwłaszcza na Ciebie Liam oraz na ciebie Niall. Jak mogliście mi coś takiego zrobić ? Przez was Harry nie zyje, no i ja też bo gdy to odczytacie będę w niebie z moim Kochaniem. Liam, nie wiedziałam że taki jestes. Naprawdę coś do ciebie poczułam. Coś mocniejszego niż tylko przyjaźń ale to uczucie nie było takie silne jak to, którym darzę Harrego. Amy, Zayn szczęścia na nowej drodze życia, zeby się wam urodziły takie małe, słodziutkie Zayniątka. Louis, El wam życzę tego samego. Jesteście idealną parą, zróbcie to dla mnie i pobierzcie się. Będę się wami wszystkimi opiekowała tam z góry. Kocham was.
Darcy "
Odłożyłam list na biórko . Zaczełam krzyczeć jak oszalała. Próbowałam jakoś przywrócić Harrego do zycia. Wszystko na nic. On już nie zył, jego dłonie były lodowate. Na jego ślicznej buźce gościł mały uśmiech. Podeszłam do niego i lekko musnęłam jego wargi moimi. Pozbierałam rozsypane tabletki, które leżały obok niego i łyknęłam je. Było ich chyba z 20. Poczułam uczucie słabości, usmiechnęłam się pod nosem, położyłam się obok mojego ukochanego chwytając go za ręke. Nie mogłam już oddychać.
- Kocham cię Harry - wydukałam z siebie ostatnie słowa i odpłynęłam .
_________________________________________________________
Na tym konczę moje opowiadanie. Przyznam się bez bicia że ryczałam jak pojebana gdy to pisałam. Mam cały laptop zalany moimi łzami. Przepraszam że tak tragicznie się skończyło. : (
Teraz pytanie : Chcecie Epilog? Opisałabym w nim co się dzieje u reszty po śmierci Harrego i Darcy ?
Odpowiadajcie w kom. <3
Nieeeeeeeeeeeeeee !! Przez Ciebie płaczę ; (
OdpowiedzUsuńNo ale nic . Dodaj jeszcze ten epilog bo muszę wiedzieć jak oni to znieśli .
poryczałam się tak samo a do tego oglądam titanica.. I tak chce epilog <3
OdpowiedzUsuń:OOO
OdpowiedzUsuńJASNE JASNE, PISZ EPILOG!
Poryczałam się na koniec. Dlaczego? Dlaczego Liam i Niall to zrobił? Dlaczego oni się zabili. Mimo to... podobało mi się :3 [help-me-see]
OdpowiedzUsuńO zesz .. rycze jak dziecko małe :( Dawaj ten epilog .. Nie wiem co napisac. Zatkało mnie ..!
OdpowiedzUsuńoczywiście, że chcemy epilog ! ja też ryczę ;(
OdpowiedzUsuńDopiero zobaczyłam tego linka... Coś ty zrobiła ;/ Mimo ze dopiero jeden odcinek czytam to także mój laptop jest zalany łzami.. Napisz mi na GG- 11893624 .. Proszę..
OdpowiedzUsuń@I_Love_Harry_
Ryczę, kurwa nie dość, ze Titanic przed chwila i ryczałam to jeszcze ty, daj epilog
OdpowiedzUsuń; cc
Ryczę kurwa i nie mogę się ogarnąć ;( ... Jak jakaś pojebana, oczywiście dodaj jeszcze epilog.!
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec uwielbiałam to opowiadanie
<33333333333
Natalia_x333
Ryczę. No kurde, ryczę.
OdpowiedzUsuńJak mogłaś im coś takiego zrobić?!?!
I jak Liam i Niall mogli coś takiego zrobić?!
Napisz chociaż, że są szczęśliwi w niebie z aniołami tańczącymi makarenę.
PS. JAK NIE ZAŁOŻYSZ NOWEGO BLOGA, TO NIE WIEM CO CI ZROBIĘ!
Przeczytałam jeszcze raz calwgo bloga. I za znowu te same emocje <3!
OdpowiedzUsuńBoże ja płaaaacze !!! :( To takie słodkie a zarazem okropne !
OdpowiedzUsuńEj masz Twittera ? Jeśli tak to jak sie nazywasz ? ja @xxKaszaxx ^^
OdpowiedzUsuńOd 4 rano czytam Twojego bloga. Kuffa, poryczałam się. Jak mogłaś ich zabić?! Chociaż w sumie tylko tak Darcy by uwierzyła Harry'emu.
OdpowiedzUsuńMatko Kocham Cie. Twoje opowiadanie jest super. Koniec też chociaż ich `pozabijałaś`. Ryczałam przy tym jak głupia. Ale i tak blog zajebi sty. :)
OdpowiedzUsuń