piątek, 2 grudnia 2011

Rozdział czwarty

Harry mieszkał 3 domy dalej , po 5 minutach byłam już na miejscu , zadzwoniłam na dzwonku . Drzwi otworzył mi Harold we własnej osobie, gdy zobaczyłam ten jego piękny uśmiech zmiękły mi kolana

- hej , wejdź proszę - powiedział - mam do ciebie ważną sprawę
weszłam do środka , w salonie siedział Niall i pożerał pizze, Lou z Zaynem w samych bokserkach biegali jak opętani a Liam ucinał sobie drzemkę na sofie. Patrzyłam na nich dobre 2 minuty
- oni tak zawsze - stwierdził Harry i uśmiechnął się - chodź ze mną - chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju
Gdy weszliśmy zamknął za sobą drzwi
- więcc - zaczęłam - po co mnie wzywałeś ? - puściłam mu oczko
- musisz mi pomóc
- w czym ?
- nie wiem co ubrać na imprezę - powiedział trochę zmieszany
Gapiłam sie na niego z miną typu " what the fuck "
- AHA - odpowiedziałam
- błagam , pomóż mi, muszę świetnie dziś wyglądać. Jestem taki podenerwowany, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok
Zaśmiałam się
- co cie tak śmieszy? - spytał
- nie, nic - posłałam mu ciepły uśmiech - okej , więc pokaż mi twoją szafę , zaraz coś znajdziemy

Harry otworzył gigantyczna garderobę. Na jego miejscu sprawiłabym sobie mapę, żeby sie nie zgubić. Wybrałam dla niego czarne rułki do tego białą koszulkę z jakimś nadrukiem i oczywiście ciemno-granatową marynarkę i białe conversy. Poprosiłam go żeby sie przebrał.

- wow - wydukałam
- coś nie tak? - spytał i mrugnął tymi pięknymi oczkami
- nie, wszystko ok , wyglądasz .. WOW. - zabrakło mi słów

Wyglądał niesamowicie, najchętniej podeszłabym do niego i przeleciała. Był taki pociągający

- kurcze - powiedziałam spoglądając na telefon - już 17 , słuchaj muszę lecieć, mam nadzieję że strój który ci wybrałam podoba ci się - puściłam mu oczko
- jest świetny, dzięki Darcy i do zobaczenia za godzinkę - podszedł do mnie i dał buziaka w policzek

Byłam w siódmym niebie , zeszłam na dół. Pomachałam chłopakom, którzy nadal wydurniali sie w salonie i powędrowałam w stronę domu. Po drodze cieszyłam morde jak pojebana. Gdy weszłam do domu udałam sie do mojego pokoju, w którym czekała na mnie już ubrana Amy.

- jak było ? - spytała z durnym wyrazem twarzy
- normalnie - odpowiedziałam - poprosił mnie abym mu wybrała jakieś ciuchy na dzisiejszy wieczór
- tylko tyle ?
- tak , ale na końcu .. pocałował mnie w policzek - zarumieniłam się i położyłam na łóżku - jaki on jest cudowny, a ten uśmiech...
- dobra, przestań, idź sie ubierz bo zaraz musimy wychodzić - dodała

Podeszłam do szafy aby coś wybrać. Nie znosiłam sukienek ani innych słitaśnych rzeczy typowych dla dziewczyn. Wybrałam dla siebie białe rurki i grantową koszulkę. Do tego założyłam czarne conversy. Byłyśmy obie gotowe. Udając się w stronę wyjścia usłyszałam głos mojej mamy dobiegający z kuchni

- bawcie sie dobrze dziewczyny - powiedziała i pomachała nam

W drodze do domu Harry'ego dużo myślałam o dzisiejszej imprezie. Myślałam nad tym by zeswatać Amy z Liamem no i oczywiście o mnie i Harrym. Zadzwoniłyśmy na dzwonku, otworzył nam nie kto inny jak Hazza .

- cześć Darcy , fajnie znów cię widzieć - powiedział i puścił mi oczko - hej Amy - pomachał mojej przyjaciółce - wejdźcie

Impreza powoli sie rozkręcała. Widziałam jak Liam pichci coś w kuchni, obok niego była Danielle. Ten widok nie spodobał się Amy bo na jej twarzy pojawił sie grymas. Powędrowałyśmy do salonu gdzie była reszta chłopaków. Lou miział się z Eleanor , Niall był zapatrzony w stół pełen żarcia, na który z checią by się rzucił a Zayn otoczony był przez róznego rodzaju typiary z naszej szkoły. Gdy Liam wnosił tort wszyscy zaczęli śpiewać Harry'emu sto lat. Kątem oka zerkałam na Amy która zapatrzona była w Danielle. Miałam wrażenie że zaraz się na nią rzuci i jej oczy wydłubie. Gdy Haroldzik zdmuchnął świeczki wszyscy zaczęli bić brawo i podchodzili do niego składać życzenia. Nadeszła kolej na mnie. Stanęłam naprzeciw niego, patrzyłam w te śliczne zielone oczy i zaczęłam gadkę

- więc , wszystkiego najlepszego z okazji Twoich 18-stych urodzin, dużo zdrowia, szczęścia, powodzenia w karierze muzycznej i tej .. no .. miłości - to ostatnie słowo powiedziałam trochę niepewnie
- dziękuję Darcy - przytulił mnie - cieszę się że przyszłaś , jesteś naprawdę wyjątkowym gościem na tej imprezie - powiedział

Nie wiedziałam co powiedzieć, nagle pod wpływem impulsu pocałowałam go w usta. Wszyscy zgromadzeni zaczęli krzyczeć ' uuuu ' . Nie wiedziałam co mam robić, obejrzałam sie dookoła, wszyscy sie na mnie gapili

- przepraszam - wyszeptałam - nie wiem co we mnie wstąpiło - dodałam i wyszłam do ogrodu

______________________________

wiem , wiem . rozdział taki nijaki . następnym razem będzie lepszy, obiecuję ^^

4 komentarze:

  1. Fajny ! Ale pisz następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  2. następny już napisany xd dodam może jutro

    OdpowiedzUsuń
  3. z tym pocałunkiem to zaskoczyłaś, ale mam nadzieję, że harry nie będzie się gniewać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste :D Wbijaj do nas http://our-psychic-dreams.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń