czwartek, 8 grudnia 2011

Rozdział dziewiąty

Siedziałam na ławce przed szpitalem podczas największej ulewy jaką widziałam w samej piżamie. Tak bardzo chciałabym być teraz przy Amy i ją wspierać. Chciałam do niej zadzwonić ale mój telefon został na sali, do której nie chciałam już wracać. Chcę już być w domu. Chcę siedzieć przed telewizorem i zajadać sie czipsami z moją przyjaciółką tak jak było przed moim wypadkiem. Ciągle o niej myślałam, za kilka miesięcy mogłabym zostać ciocią. Nie chce nawet wypytywać o szczegóły w jakich okolicznościach straciła to dziecko. Szkoda mi Zayna. Widziałam dziś że był tym bardzo przejety. Chyba naprawde zależy mu na Amy.
Siedziałam sobie na tej ławeczce jakieś 5 minut. Nagle drzwi szpitalne otworzyły się z gwałtowną siłą i wyszedł z nich podenerwowany Harry. Nic nie mówił. Usiadł obok mnie a ja się w niego wtuliłam i płakałam jak małe dziecko.

- zabierz mnie do domu, błagam - powiedziałam mu szlochając
- chcialbym , ale wiesz że musisz jeszcze zostać kilka dni na obserwacji - odpowiedział
- ja nie chcę ! rozumiesz ? - zaczełam krzyczeć - chcę być teraz przy Amy .
- ciii - pocałował mnie w czoło - wiedziałem że to nie najlepszy moment abyś się o tym dowiedziala. A teraz chodźmy do środka, jesteś cała mokra
- nie przeszkadza mi to - powiedzialam
- Darcy, zrób to dla mnie i chodź. Nie chcę byś nabawiła sie zapalenia płuc - poprosił mnie smutnum głosem

Kochałam Harry'ego. Był moim pierwszym chłopakiem na ktorym naprawde mi zależalo .Podniosłam moją grubą dupe z ławki i poszłam z Harrym do środka. Ciągle gapiłam się w podłoge, nadal płakałam. Chciałam się stąd wyrwać. Przecież mama może mnie zabrać do domu. Będzie się mną lepiej opiekowała niz lekarze. W końcu ona wie czego ja potrzebuję. Przed moją salą stał Niall. Nie chciałam patrzeć mu prosto w oczy bo wiem że durnowato wyglądam jak płacze. Zerkałam na niego spode łba i widziałam malujący się na jego twarzy niepokój. Nic nie mówił. Weszłam z Harrym do mojego szpitalnego " pokoju " usiadłam zmęczona na łóżku. Byłam cała mokra ale sie tym zbytnio nie przejmowalam. Harry grzebał w mojej torbie szukając jakiś suchych ubrań na zmianę

- przebierz sie - powiedział rzucając w moją stronę różowy dres
- ja tego nie założe - odpowiedziałam
- kochanie prosze cię , ubieraj sie - słyszałam jak unosił sój głos
- no dobra - powiedziałam mu i zaczełam rozbierać mokre ciuchy
- przeciez możesz to zrobić w łazience - powiedział
- przeszkadza ci to ? widziałeś mnie już nago więc nie wiem w czym problem - odpowiedziałam lekko sie usmiechajac

Harry podszedł do mnie i namiętnie pocałował. Kurwa jak on mnie w tej chwili pociągał. No ale nie wypada TEGO robic w szpitalu. Gdy skończyliśmy się miziać ubrałam słitaśny rószofy dresik . Wyglądałam kretyńsko. Nawet nie wiedziałam że posiadam rzeczy takiego koloru. Położyłam się w łóżku, obok mnie usiadł Harry. Trzymał moją ręke i gadaliśmy chyba jakąś godzine. Potem wpadł Niall z gigantycznym kubełkiem skrzydełek z KFC. Chłopcy opowiadali mi ile się zmieniło przez te 2 miesiące. Dowiedzialam się że w szkole potworzyły się nowe zakochane pary ale najbardziej zdziwiła mnie wiadomość że Liam zerwal z Danielle. przecież byli taką słodką para. Długo ze sobą chodzili, prawie rok .Po naszej zacnej pogawędzce postanowiłam zadzwonić do Amy. Poprosiłam chłopakow by mnie zostawili samą a oni bez żadnych pytań opuścili salę. Wybrałam numer mojej przyjaciółki. Nie wiedziałam co mam mówic. Odebrała

- halo ? - odezwał się głos mojej przyjaciółki w słuchawce
- hej Amy, co u ciebie ? - spytałam. Kurwa jaka ze mnie idiotka, dobrze wiedziałam co u niej. jedna wielka chujnia. Zbłaźniłam sie
- nie ciekawie - odpowiedziała - a u ciebie jak ? lepiej się czujesz ? - spytała z troską w głosie
- tak, powiedzmy. Mogłabyś do mnie wpaśc ? chcę z tobą porozmawiać
- jasne, będę za 10 minut, do zobaczenia - odpowiedziała i rozlączyla sie .

Leżałam rozmyślając o czym mam z nią gadac. Nie chciałam prosto z mostu pytać o jej dziecko. To błoby troche dziwne .Wkrótce moja przyjaciółka się zjawiła. Była bardzo chuda. Gdy na nią patrzyłam miałam łzy w oczach. Jej ręce wyglądąły jak patyki. Usiadła obok mnie lekko się uśmiechając. Patrzyła prosto w moje oczy do ktorych napływały mi łzy

- Darcy co się dzieje ? coś cie boli - spytała głaszcząc mnie po policzku.
- nie , ja po prostu .. - nie zdąrzyłam dokończyć. Rozpłakałam się

Usiadłam na łóżku i mocno przytuliłam moją przyjaciółkę .

- czyli już wiesz ? - spytała
- tak, wiem. Nawet nie wiesz jak mi przykro Amy ! Tak bardzo chciałam być przy tobie w tych chwilach - zaczełam gadać coraz bardziej płacząc.

Amy nic nie odpowiedziała. Rozpłakała się. Mocno ją przytuliłam i obie szlochałyśmy. Siedziałyśmy tak w jednej pozycji chyba z godzine ciagle płacząc. Nic nie mówiłyśmy. Nie zorientowałam się nawet kiedy z tego ciągłego płakania zasnęłyśmy. Obudziły mnie poranne promyki słońca. Obok mnie leżała Amy. Nadal spała. W mojej sali siedzial Harry z Zaynem. Chyba byli przy nas całą noc bo ucinali sobie drzemkę na fotelu. Spojrzałam na telefon . Na zegarze była dopiero godzina 6. Odłożyłam telefon na nocny stolik i znów zasnęłam. Miałam dziwny sen
 ....

______________________________________

Boże jaki rozdział ;o . Nie chce żeby moi bohaterzy płakali więc w następnych rozdziałach postaram się żeby było trochę " śmieszniej "

rozdział pisany przy  BRUNO MARS - IT WILL RAIN .

5 komentarzy:

  1. :( Szkoda mi ich, bardzo. Napisałaś, że w kolejnych rozdziałach będzie śmieszniej.. Już mnie zastanawia co zrobisz (: [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  2. ei no . no przerywaj tak , i weź odwal akcje z aniołem i makareną . XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się! To chyba jeden z najlepszych rozdziałów <3 Proszę o więcej Zayna w nn i dodawaj szybko bo nie mogę się doczekać ;* - @Paulliens

    OdpowiedzUsuń
  4. Również czekam za kolejny rozdział już nie mogę się doczekać ^^Troszkę smutno ale w kolejnym obiecałaś że będzie lepiej <3

    OdpowiedzUsuń
  5. No, eyyy. Nie lubię płakać ;d Ale rozdział i tak świetny :)

    OdpowiedzUsuń