W drodze do domu zaczęłam wypytywać Amy o Liama . Ona upierała się że nic do niego nie ma. Dobrze wiedziałam że prawda jest inna.
- Amy no proszę cię , wiem że on ci się podoba , dlaczego nie chcesz tego przyznać ?- spytałam
- Darcy, słuchaj. Liam ma dziewczynę , owszem podoba mi się ale to niczego nie zmienia. - odparła
- jak to niczego nie zmienia? Amy , dziś o 18 idziemy do Harry'ego. Będzie tam na pewno Liam. Może do ciebie zagada? A może właśnie dzisiaj zakończy swój związek z Danielle ?
- ty chyba oszalałaś . Oni są ze sobą już 9 miesięcy , musial by zdarzyc sie jakis cud by zerwali - odpowiedziała stanowczo moja przyjaciółka.
- zostaw to w moich rękach - powiedziałam
- co masz na myśli ? - spytala Amy
- chodźmy do mnie , wszystko ci opowiem - odpowiedziałam przyjaciółce i pociągam ją w stronę drzwi mojego domu .
w progu przywitała nas moja mama z wielgachnym bananem na twarzy
- cześć dziewczynki , jak w szkole ? - spytała ?
- wszystko ok - odpowiedziałyśmy chórem
- może usiądziecie w salonie ? napijemy sie herbatki i ...
- sory mamo - przerwałam jej - nie mamy dziś czasu , o 18 mamy być u Harry'ego na jego imprezie urodzinowej
- u Harry'ego Styles'a ? Tego nieziemsko przystojnego bruneta o cudownych zielonych oczach ? - spytała mama
kątem oka widziałam jak Amy sie ze mnie napierdala , spaliłam buraka, chwyciłam ją za rękę i pobiegłam na górę
- córeczko, czy powiedziałam coś nie tak ? - usłyszałam wołanie mamy z dołu
weszłam z Amy do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz
- ohh , nie ziemsko przystojny brunet - zaczęła durnowato chichotać Amy
- śmieszne , bardzo - odparłam z sarkazmem
- no dobra , sorki , ale rada na przyszłość - zaczęła - nie pokazuj sie przy znajomych z matką , no chyba że chcesz przypał
usiadłam na łóżku i ostrym wzrokiem zmierzyłam przyjaciółkę
- nie patrz tak na mnie ! to parzy - wykrzyczała mi prosto w twarz i usiadła obok mnie - no dobra , opowiedz mi ten twój plan na dzisiejszy wieczór
- wiec tak - zaczęłam - na takiej imprezie , będzie pewnie dużo alkoholu , postaram sie opić z deczka Liama , i zacznę mu o tobie nawijać
- myślisz że to sie uda ? - spytała
- no jasne , czemu nie. Z tego co słyszałam Liam ma słabiutką główke do picia - zaśmiałam sie
nagle zadzwonił mój telefon , to był Harry. Serce zaczęło mi szybo napierdalać , odebrałam
- halo ?
- cześć Darcy , z tej strony Harry - usłyszałam jego słodziutki głos w telefonie
- no witaj jubilacie , co tam ? - spytałam
- mogłabyś wpaść do mnie za 20 minut ? mam do ciebie ważną sprawę , bądź sama . do zobaczenia - powiedział i rozłączył sie
zaczęłam skakać z radości jak jebnięta. Harry Styles zaprosił mnie do swojego domu, SAMĄ .
- Amy , w co ja sie mam ubrać ?
- nie wiem - odparła Amy grzebiąc cos w swoim iPhonie
- AMY !! - wydarłam sie na nią aż z wrażenia podskoczyła na łóżku
- co ?!
- w co sie mam ubrać - spytałam
- a gdzie sie wybierasz ? - spytała. nie wiem czy naprawdę jest taka durna czy tylko udaje
- dzwonił do mnie Harry, za 20 minut mam być u niego w domu, sama. Mówiąc sama, mam na myśli bez ciebie. To znaczy, ze nie mogę sie pokazać w takim STANIE – powiedziałam i wskazałam ręką moje rozczochrane włosy
- czyli jakim ?
- no jak jakim ? , zobacz na moje włosy wyglądają jakoś dziwnie, oklapły - Zaczęłam histeryzować
- ty słyszysz co mówisz w ogóle ?- spytała –robisz z siebie niewiadomo jaką paniusie , dobrze wyglądasz , idź już do niego po się spóźnisz. – uśmiechnęła się
- dobra Amy , ja lecę już , ty poszperaj za jakimiś ciuchami na wieczór , nie wiem o której wrócę , gdyby coś sie działo to dzwoń - powiedziałam przyjaciółce i wyszłam z domu
Nosz dalej ! Czekam na tą imprezę i czekam... ;p Mam nadzieję, że niedługo COŚ się wydarzy ;)
OdpowiedzUsuń<3
haha ;D nie martw się , impreza jest już w 4 rozdziale , może dodam jutro XD
OdpowiedzUsuńhah. ; d podziwiam Zayna, Liama, Louisa i Nialla .xd
OdpowiedzUsuń2 godziny i byli najebani w 4 dupy .xdd
a Harry i Darcy ... uuu miłość taka słodka i niewinna. : D
wiem ze sie powtarzam ale zawsze bede to mowic : hazzaconda jest bogiem jej blogi nalogiem 1D podstawa a teksty zabawa
OdpowiedzUsuń@legokaro